- Cześć Monia, mogę wejść?
-Jasne, ale co się stało?
Gdy weszły do salonu, Monika zrobiła herbatę, a Ola wszystko jej opowiedziała.
- Olu, ja wiem, że Mikołaj kocha Ciebie i tylko ciebie. Powinnaś się zgodzić.-powiedziała Monika
- Ale czy to nie jest za wcześnie?
-Jak go kochasz, to powinnaś się zgodzić mimo wszystko.
-Muszę to przemyśleć.
Ola spojrzała na zegarek.
- Ooo już 23:58, będę się zbierać.-powiedziała Ola.
- Nie ma mowy, nigdzie cie o tej godzinie samej nie puszczę, zostajesz u mnie.
-Spokojnie, wezmę taksówkę. Nie będę przecież sama wracała przez park.
-Ni dobra, widzę, że Cię nie przekonam.
Monika postanowiła poczekać z przyjaciółką pod blokiem. Gdy czekały ktoś podszedł do nich, uderzył Monikę w głowę i porwał Olę. Nieprzytomną Kownacką znalazł taksówkarz, który zadzwonił po pogotowie. Przyjechali po 7 minutach.
Tym czasem u Oli
Ola ocknęła się przywiązana do kaloryfera.
- O proszę, obudziła się śpiąca królewna.-powiedział jeden z porywaczy
Ola dziwnie się czuła. Domyśliła się wcześniej, że podano jej narkotyki.
- Błagam, wypuśćcie mnie - powiedziała Ola.
- No chyba nie po to cię porwaliśmy, żeby Cię wypuszczać.
- Czego ode mnie chcecie? - zapytała Ola.
- Niczego. Porwaliśmy Cię dla zabawy, a później cię zabijemy. - powiedział jeden z przestępców i wyszli. Ola próbowała się uwolnić, niestety bezskutecznie.
Ola rozpłakała się. W końcu zasnęła. Obudził ją dźwięk telefonu. Całkiem zapomniała sprawdzić, czy przestępcy jej go zabrali. Miała go przy sobie. Udało się jej wyrzucić telefon z kieszeni. W tym momencie weszli porywacze.
- O proszę, jaki ładny telefon, chyba sobie wezmę - powiedział jeden z nich. I zabrał Oli telefon.
Ola rozpłakała się. W końcu zasnęła. Obudził ją dźwięk telefonu. Całkiem zapomniała sprawdzić, czy przestępcy jej go zabrali. Miała go przy sobie. Udało się jej wyrzucić telefon z kieszeni. W tym momencie weszli porywacze.
- O proszę, jaki ładny telefon, chyba sobie wezmę - powiedział jeden z nich. I zabrał Oli telefon.
- A teraz się zabawimy- rzekł Kacper, bo z tego, co wywnioskowała Ola tak miał na imię drugi z porywaczy. Odwiązali Olę i zaczęli ją rozbierać. Ola krzyczała i szarpała się, dlatego Kacper i jego kolega coś jej wstrzyknęli i się uspokoiła. Zrobili jej wiadomo co i z powrotem przywiązali ją (nagą) do kaloryfera. Tym czasem Mikołaj ponownie próbował dodzwonić się do ukochanej, niestety bezskutecznie.
Tym czasem u Moniki
-Gdzie ja jestem?-zapytała Monika
-W szpitalu, ktoś uderzył panią w głowę
-Ratujcie ją, ratujcie Olę.- Monika była świadoma tego, że jej przyjaciółka została porwana.
- A kto to jest Ola?- zapytała pielęgniarka.
- Czy to ważne? Ola została porwana, nie wiadomo, co jej zrobią!-Krzyknęła Monika.
- Dobrze, zgłosimy to na policje. Proszę odpoczywać.
Lecz Monika nie mogła odpoczywać. Nie w momencie, gdy jej przyjaciółka jest porwana i nie wiadomo, czy jeszcze żyje. Postanowiła zadzwonić do Mikołaja i mu o wszystkim opowiedzieć. Mikołaj przyjechał do szpitala, żeby Monika jeszcze raz, na spokojnie mu wszystko wytłumaczyła.
- Nie powinnam pozwolić jej wracać samej do domu o północy. - obwiniala się Monika.
- Nie powinienem umawiać się na kolacje z Pauliną wiedząc, że Ola może być zazdrosna....
Jak moglaś? Jak moglaś?! Ola tak jakby na zaręczyny odpowiedziała nie!
OdpowiedzUsuńI jeszcze to porwanie!?
Mam nadzieję że ją szybko znajdą!
Pozdrawiam
Paulina
Że ja wcześniej na tego bloga się nie natknęłam. Fajnie piszesz opowiadania. Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karola