sobota, 12 września 2015

Niestety nie mam czasu na pisanie opowiadań. W tygodniu szkoła, w weekend nauka. Przepraszam i pozdrawiam Wiktoria.

środa, 26 sierpnia 2015

10. Prawda o śmierci matki Oli

...-Ale... jak to Twoja CÓRKA? Przecież mówiłaś....
- wszystko Ci wyjaśnię po pracy - odpowiedziała Kasia
Następny dzień, rano u Oli
-Czas wstawać księżniczko! -Olę obudził głos Kacpra. 
- Daj jej ten chleb i wodę, bo padnie nam w drodze do tego lasu- powiedział jego kolega
-Niech to już się skończy, dobrze, albo źle, ale niech się skończy-prosiła cicho Ola. Wzięła chleb od Kacpra i zaczęła go jeść, popila wodą. 
- Okej, możemy się zbierać. - powiedział Kacper. 
- Młody, pozwól, że ja będę decydował o takich rzeczach. -ze złością odpowiedział jego kolega, po czym dodał:
- Odwiąż ją
-Słucham? 
-Nie pójdzie chyba gola do tego lasu.... trzeba ją w coś zawinąć...-powiedział i wyszedł
Kacper Odwiązał Olę i przytrzymał ją, żeby nie uciekła. 
KMP Wrocław
-Dobra, mamy ja na pewno  namierzoną? -po raz kolejny zapytał komendant
-Tak szefie...-jego podwładni juz się niecierpliwili. 
- No to w drogę!
I wyjechali z komendy w celu odbicia Oli
Kawiarnia przed szpitalem
Monika miała już wypis, ppostanowiła pójść do kawiarni obok szpitala, żeby choć na chwilę zapomnieć o przyjaciółce. Usiadła wiec i zamówiła kawę. Przy stoliku obok usiadły pielęgniarki, Kasia nie poznała Moniki. Z tego, co Monika zrozumiała, będą rozmawiały o Oli. Postanowiła posłuchać. 
- No więc poznałam mężczyznę, miał na imię Wojciech Wysocki. Mam z nim córkę Olę.  Wiem, że pracował w policji. Miałam siostrę bliźniaczkę, wiec postanowiłam to wykorzystać. Chciałam raz na zawsze uwolnić się od Wojtka. Moja siostra nie miała nic przeciwko. Zamieniłyśmy się dokumentami itd. Moja siostra była śmiertelnie chora. Po miesiącu zmarła. Wszyscy myśleli, i do tej pory myślą, że to ja nie żyje. A tym czasem jestem tu i dowiaduję się że moja córka jest porwana. Nie mogę dopytywac się o szczegóły, ponieważ domyślą się, że coś jest nie tak. Zmieniłam kolor włosów, imię nazwisko. Nie wyglądam tak, jak kiedyś i to mnie ratuje. Na pogrzebie siostry ogłosiłam wszystkim, że wyjeżdżam. 
 Monika nie wierzyła w to co usłyszała

niedziela, 23 sierpnia 2015

9. Porwania ciąg dalszy, czy matka Oli jednak żyje?

Tym czasem u Oli
Ola poczuła, że jest jej okropnie zimno. Nie dziwię się, w końcu była naga, a na dworze było 14 stopni. Zbliżała się noc. Nagle do pokoju weszli porywacze. 
- No co,  zimno koleżance? - powiedział jeden z nich
- Tak, jest mi zimno, jestem głodna i odwodniona. Czego ode mnie chcecie?! - resztkami sił wykrzyczala Ola.
- Zabawić się z Tobą, a raczej Tobą, i Cię zabić. Ale najpierw kolacja- mówiąc to podał Wysockiej chleb, sprzed kilku dni, oraz wodę z kranu. 
- Jutro rano pożegnasz się ze swoim marnym życiem- mówiąc to wyszli z pomieszczenia. 
Tym czasem u Moniki
- Jutro dostanie Pani wypis ze szpitala. - powiedziała pielęgniarka. 
- Dobrze, a ma może pani informacje o porwaniu Oli?
-Jakiej Oli? -zapytała pielęgniarka
-Oli Wysockiej-powiedziała Monika
Pielęgniarka zbladła.
-Coś się stało? - zapytała Monika
- Nie, wszystko dobrze - odpowiedziała pielęgniarka i wyszła. 
Pokój pielęgniarek
-Kaśka, co się stało? - zapytała swoją koleżankę jedna z pielęgniarek. 
- Moja córka została porwana - odpowiedziała pielęgniarka Kasia (to ta, która zajmowała się Moniką)

Teraz trochę krócej, przed chwilą wróciłam z gór. Dzisiaj jeszcze coś dodam. 

wtorek, 18 sierpnia 2015

Niestety będę teraz rzadziej dodawała opowiadania, ponieważ jestem w górach i nie mam czasu, a poza tym mam problem z internetem.
Pozdrawiam, Wiktoria

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

8. wizyta u Moniki, porwanie

-Nie wiem, muszę się zastanowić. A tak w ogóle to nie powinieneś być na kolacji z Pauliną?- zapytała Ola i wybiegła z mieszkania płacząc. Od razu poszła do Moniki.
- Cześć Monia, mogę wejść?
-Jasne, ale co się stało?
Gdy weszły do salonu, Monika zrobiła herbatę, a Ola wszystko jej opowiedziała.
- Olu, ja wiem, że Mikołaj kocha Ciebie i tylko ciebie. Powinnaś się zgodzić.-powiedziała Monika
- Ale czy to nie jest za wcześnie?
-Jak go kochasz, to powinnaś się zgodzić mimo wszystko.
-Muszę to przemyśleć.
Ola spojrzała na zegarek.
- Ooo już 23:58, będę się zbierać.-powiedziała Ola.
- Nie ma mowy, nigdzie cie o tej godzinie samej nie puszczę, zostajesz u mnie.
-Spokojnie, wezmę taksówkę. Nie będę przecież sama wracała przez park.
-Ni dobra, widzę, że Cię nie przekonam.
Monika postanowiła poczekać z przyjaciółką pod blokiem. Gdy czekały ktoś podszedł do nich, uderzył Monikę w głowę i porwał Olę. Nieprzytomną Kownacką znalazł taksówkarz, który zadzwonił po pogotowie. Przyjechali po 7 minutach.
Tym czasem u Oli
Ola ocknęła się przywiązana do kaloryfera. 
- O proszę, obudziła się śpiąca królewna.-powiedział jeden z porywaczy
Ola dziwnie się czuła. Domyśliła się wcześniej, że podano jej narkotyki. 
- Błagam, wypuśćcie mnie - powiedziała Ola.
- No chyba nie po to cię porwaliśmy, żeby Cię wypuszczać. 
- Czego ode mnie chcecie? - zapytała Ola. 
- Niczego. Porwaliśmy Cię dla zabawy, a później cię zabijemy. - powiedział jeden z przestępców i wyszli. Ola próbowała się uwolnić, niestety bezskutecznie.
Ola rozpłakała się. W końcu zasnęła. Obudził ją dźwięk telefonu. Całkiem zapomniała sprawdzić, czy przestępcy jej go zabrali. Miała go przy sobie. Udało się jej wyrzucić telefon z kieszeni. W tym momencie weszli porywacze.
- O proszę, jaki ładny telefon, chyba sobie wezmę - powiedział jeden z nich. I zabrał Oli telefon.
- A teraz się zabawimy- rzekł Kacper, bo z tego, co wywnioskowała Ola tak miał na imię drugi z porywaczy. Odwiązali Olę i zaczęli ją rozbierać. Ola krzyczała i szarpała się, dlatego Kacper i jego kolega coś jej wstrzyknęli i się uspokoiła. Zrobili jej wiadomo co i z powrotem przywiązali ją (nagą) do kaloryfera. Tym czasem Mikołaj ponownie próbował dodzwonić się do ukochanej, niestety bezskutecznie. 
Tym czasem u Moniki
-Gdzie ja jestem?-zapytała Monika
-W szpitalu, ktoś uderzył panią w głowę
-Ratujcie ją, ratujcie Olę.- Monika była świadoma tego, że jej przyjaciółka została porwana. 
- A kto to jest Ola?- zapytała pielęgniarka. 
- Czy to ważne? Ola została porwana, nie wiadomo, co jej zrobią!-Krzyknęła Monika. 
- Dobrze, zgłosimy to na policje. Proszę odpoczywać. 
Lecz Monika nie mogła odpoczywać. Nie w momencie, gdy jej przyjaciółka jest porwana i nie wiadomo, czy jeszcze żyje. Postanowiła zadzwonić do Mikołaja i mu o wszystkim opowiedzieć. Mikołaj przyjechał do szpitala, żeby Monika jeszcze raz, na spokojnie mu wszystko wytłumaczyła. 
- Nie powinnam pozwolić jej wracać samej do domu o północy. - obwiniala się Monika. 
- Nie powinienem umawiać się na kolacje z Pauliną wiedząc, że Ola może być zazdrosna....

czwartek, 13 sierpnia 2015